Zamkowy Młyn i jego dzieje. Poznaj historię Zamkowego Młyna!

Dla młodszych mieszkańców Krapkowic, budynek znajdujący się przy ul. Młyńskiej 3, kojarzy się przede wszystkim z nowoczesnym hotelem i restauracją Zamkowy Młyn. Starsi mieszkańcy miasta, doskonale pamiętają natomiast czasy, gdy w miejscu tym mieliło się jeszcze mąkę. Przeczytaj opowieść o młynie przy krapkowickim rynku, którego historia sięga aż… XIII wieku! 

XIII-XV wiek. Początki Krapkowic i powstanie Młyna Dolnego

Aby opowiedzieć o historii Zamkowego Młyna, należy cofnąć się do historii samych Krapkowic. Pierwsze wzmianki na temat Chrapkowic (ówcześnie) pochodzą z XIII wieku, natomiast w 1284 osada uzyskała prawa miejskie na prawie magdeburskim. I choć dokładna data wybudowania młyna nie jest znana, to należy przypuszczać, że powstał on właśnie w przedostatniej dekadzie XIII wieku, na równi z budowanym ówcześnie zamkiem. Wraz z innymi dwoma młynami, zaopatrzał dwór, miasto oraz okoliczne wioski. Ze względu na swoje położenie, Młyn Zamkowy określany był też jako Młyn Dolny.

zamkowy młyn - młyn wodny dawniej

Aby obsługiwać taki młyn, należało posiadać odpowiednie doświadczenie i umiejętności. Jak można się domyślać, przez kolejne dziesięciolecia młyn przy Zamku obsługiwany był przez najlepszych młynarzy, którzy otrzymywali za to niemałe wynagrodzenie, zapewniając wysoki poziom życia swoim rodzinom.

XVI-XVII wiek. Zamkowy Młyn na „służbie” u cesarza

Dzięki spisanemu na polecenie księcia Jerzego Hohenzollerna w połowie XVI wieku urbarzowi Krapkowic (oraz pracy Johanessa Chrząszcza) możliwe jest przedstawienie wydajności krapkowickich młynów. Urbarzem nazywano ówcześnie księgę zawierającą spis majątku właściciela ziemskiego. Okazało się, że młynarze z Młyna Środkowego i Młyna Górnego, musieli co roku dostarczać księciu 2,5 małdrata mąki żytniej oraz określone ilości świń i słodu, podczas gdy Gregor – młynarz z Młyna Dolnego (Zamkowego) oddawał o 20 proc. mniej mąki. Mogło to wynikać z pewnego uprzywilejowania bądź też związane było z potrzebami samego zamku i jego mieszkańców.

W omawianym okresie Krapkowice znajdowały się pod panowaniem cesarskim, następnie mieszczańskim, by ostatecznie ponownie władza nad miastem wróciła do cesarza. Jak wiemy z kolejnego urbarza, z końcem XVI wieku do cesarza należały młyny: Górny i Dolny (Zamkowy). Od roku 1582 Krapkowice należały do rodziny von Redern, a od 1762 roku do rodziny von Haugwitz, a wraz z miastem – Zamkowy Młyn, który nieustannie pełnił swoją zasadniczą funkcję, dostarczając mąki na dwór oraz dla mieszkańców.

XVIII-XIX wiek. Era Salzbrunnów i czas wielkiej świetności młyna

Losy Zamkowego Młyna i jego kolejnych właścicieli nie są znane aż do połowy XVIII wieku, kiedy to prawa do dzierżawy młynu wykupił Franz Gniza, który w 1790 roku sprzedał młyn Hansowi Georgowi Heptnerowi. W 1806 roku nastąpił punkt zwrotny w młyna – jego dzierżawę sprzedano Lorenzowi Salzbrunnowi. Ówcześnie, Zamkowy Młyn posiadał dwa koła – jedno do mielenia mąki, a drugie do cięcia desek, oraz tłocznię i garbarnię. przejmując młyn na własność w 1852 roku (do tego czasu młyn był w wieczystej dzierżawie). Od tego momentu nowi właściciele, przez kolejne 56 lat byli zobowiązani wypłacania rocznej renty na rzecz hrabiowskiego dworu.

Warto zaznaczyć, że wysłużony i mocno wyeksploatowany młyn znajdował się w coraz gorszej „kondycji”. Jego prawowity właściciel – Karl Salzbrunn przeprowadził w 1853 roku gruntowny remont młyna, dzięki czemu zwiększył jego wydajność. W kolejnych latach pomnażał swoje dochody wraz z wzrastającym znaczeniem młynarzy. Były to czasy największej świetności młyna, którym rodzina Salzbrunn zarządzała przez prawie 150 lat, aż do II wojny światowej.

Salzbrunnowie wkrótce stali się jedną z najbogatszych rodzin w okolicy, wchodząc w posiadanie kolejnych obiektów – kamienicy czynszowej przy ul. Kościelnej w Krapkowicach oraz prawdopodobnie, posiadając udziały w kamieniołomach i wapiennikach. Kolejny krok milowy w rozwoju młyna (a zarazem rodziny Salzbrunnów) miał miejsce na przełomie wieków, kiedy rodzinnym biznesem zaczął zarządzać zaledwie 21-letni Eugen Salzbrunn.

XX wiek. Złowieszczy pożar i „łaskawa” II wojna światowa

Przełom XIX i XX wieku to czas rozbudowy i modernizacji młyna, w którym zainstalowano nowoczesną turbinę napędzaną przez centralny wał oraz generator, dzięki czemu młyn stanowił pierwszą elektrownię w Krapkowicach. Przedsiębiorczy Eugen Salzbrunn chcąc upamiętnić swój wkład, umieścił pod fundamentami cynową kapsułę czasu z inicjałami „E.S. 1889”. Młyn zaopatrywał w energię elektryczną kilka budynków zlokalizowanych przy krapkowickim rynku.

Zamkowy Młyn w początkowych latach XX wieku.

Niedługo później zainstalowano drugi generator, a Eugen Salzbrunn mocno zaangażował się w przemysł wapienniczy, wykorzystując nową linię kolejową Opole – Strzelce Opolskie. Zarówno Salzbrunn, jak również inni przedsiębiorcy z Krapkowic budowali ówcześnie piece, dzięki czemu możliwe było odrodzenie się tarnowskiego ośrodka wapienniczego.

Kolejny remont młyna i funkcjonujących w nim maszyn miał miejsce w 1912 roku. Pomimo posiadania przez miasto Krapkowice własnej elektrowni miejskiej, Salzbrunn mógł nadal sprzedawać prąd, a nawet zwiększać produkcję. Dopiero gdy w 1926 roku Krapkowice zostały włączone do ogólnokrajowej sieci energetycznej, znaczenie Zamkowego Młyna jako dostawcy prądu zmalało.

Sądnym dniem dla historii Zamkowego Młyna był 8 marca 1923 roku, kiedy doszło do wielkiego pożaru. Spłonął wtedy zarówno młyn, jak i elektrownia oraz magazyn. Dysponujący dużym kapitałem oraz środkami z ubezpieczenia, Salzbrunn odbudował i nowocześnie wyposażył młyn jeszcze przed końcem roku.

Zdjęcie z ok. 1935 roku przedstawia odbudowany Zamkowy Młyn po pożarze z 1923 roku

Eugen Salzbrunn zmarł w październiku 1939 roku, niedługo po wybuchu II wojny światowej. Nie mając syna, już kilka lat wcześniej przekazał firmę swojemu zięciowi – Gunterowi von Stein. Krwawe wydarzenia II wojny światowej okazały się „łaskawe” dla Zamkowego Młyna, mimo że z początkiem 1945 roku znajdował się na bezpośredniej linii frontu, nie doszło do żadnych poważnych uszkodzeń. Był to również jeden z nielicznych zakładów w Krapkowicach, którego nie rozkradli żołnierze Armii Czerwonej. Mało tego, przywrócili oni obiekt do użytku i w dobrym stanie oddali polskiej administracji. Co się zaś tyczy losów rodziny Salzbrunn (a następnie von Stein), musieli ewakuować się przed wojennym frontem do Niemiec, a ich majątek został znacjonalizowany.

XXI wiek. Drugie życie Zamkowego Młyna

Po wojnie Zamkowy Młyn został przejęty przez Państwowe Zakłady Zbożowe w Brzegu i choć stan techniczny młyna pozostawiał wiele do życzenia, pełnił swoją zasadniczą rolę jeszcze w latach 90. XX wieku. Bezpośrednio po prywatyzacji Młyna, przez kilka lat stał on pusty i popadał w ruinę.

Szczęśliwie, po okresie bezczynności i niszczenia obiektu, znaleźli się dla niego nowi właściciele (rodzinna spółka DELTA WGW Sp.j.), dzięki czemu ten ważny dla historii Krapkowic budynek otrzymał „drugie życie”. Po gruntownym remoncie i adaptacji dawnego młyna, w roku 2011 powstał tam znany i lubiany w regionie Hotel Zamkowy Młyn wraz z Restauracją Zamkowy Młyn, która postawiła sobie za cel gościć nie tylko Gości hotelowych ale też Gości z całego regiony i dalszych zakątków Polski. Tak rozpoczęła się nowa historia, którą tworzymy do dziś.

Artykuł powstał na podstawie materiałów własnych, przekazanych przez lokalnych historyków oraz na podstawie artykułu w lokalnym tygodniku „Nowiny Krapkowice”.

Pozostałe aktualności:

Warto wiedzieć: Niezapomniany Bal Sylwestrowy 2024/2025

Niezapomniany Bal Sylwestrowy 2024/2025

Warto wiedzieć: Piotr Krakowski – koncert w niezwykłym klimacie

Piotr Krakowski – koncert w niezwykłym klimacie

Warto wiedzieć: Piotr Baljon-Kowalski – jazz i swing – na żywo

Piotr Baljon-Kowalski – jazz i swing – na żywo

Warto wiedzieć: Kolacja degustacyjna „Natura i Żywioł”, edycja IV

Kolacja degustacyjna „Natura i Żywioł”, edycja IV